
Dzisiejsze opady śniegu mnie zaskoczyły, cały zziębłem i zmokłem. W dziurawych conversach ciężko o suche skarpetki przy takich warunkach pogodowych. Po zajęciach miałem zamiar jak najszybciej uciec uciec przed zimą tramwajem numer 6. Problem w tym, że uciekł tramwaj. Poszedłem do empiku. Znalazłem tam płytę, która pomogła mi się z tą pogodą oswoić a nawet szczerze ją pokochać.
So quiet jest polskim Pan American'em, gra akustyczno- elektroniczne, minimalistyczno- ambientowe piosenki. Jest cicho, łagodnie, pieknie i wygodnie. Masteringiem płyty zajął się Michał Jacaszek. Jest cudowna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz